Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Po kilku latach przerwy znów pojechaliśmy na narty do Donnersbachwaldu. Ostatni raz byliśmy tu w 2016 r. |
Wyjazd zaproponował nam Norbert, z którym pierwszego dnia (w niedzielę) wyruszamy na stok. |
Norbert i Jola. |
Niebieska trasa z kanap. |
Norbert. |
Jola. |
Zjeżdżamy do stacji kanap. |
|
Zjeżdżamy górną częścią czerwonej 4-ki. |
Norbert raz jeszcze. |
Ośla łączka, którą można wrócić do domu. |
|
Widok z Berghofu na Hochsitz. |
Górna stacja kanap i krzeseł. |
||
Na czerwonej 10-tce (5*****) prawie pusto. |
Na trasach warunki dobre, ale za oknem już wiosna. |
||
I znów na górze. |
Niebieską na sam dół. Cała trasa to ok. 7 km. |
Widok z czerwonej na Berghof i pośrednią stację krzeseł. |
A teraz kilka widoczków na grzbiety Niskich Taurów po przeciwnej stronie doliny. |
W żlebach można dostrzec ślady ekstremalnych narciarzy. |
|||
Obiady stały na wysokim poziomie. Norbert i Sylwia przygotowali nawet dwudaniowy obiad - zupę krem z dyni ... |
|||
... |
... |
... oraz łososia w sosie z ryżem i sałatkami. |
|
W środę wybieramy się z Romkiem i Staszkiem do Tauplitz. |
Początkowo jest dość pochmurno. |
Zwiedzamy kolejne trasy ośrodka. |
|
Masyw Größer Grimming. |
Pojawia się słońce. Staszek i Romek. |
||
Na górze warunki niezłe. W dolnych częściach tras dość miękko. |
|||
Jola. |
Romek. |
Staszek. |
|
Romek. |
Widoczek z wyciągu. |
Größer Grimming raz jeszcze. |
|
Staszek przymierza się do zjazdu czarną. |
I znów w Donnersbachwaldzie. |
||
Końcówka niebieskiej po południu jest dość miękka, ale niesie całkiem nieźle. |
|||
W piątek po południu wyruszamy na stok w towarzystwie Jurka. |
Jurek na ściance skracającej górną część niebieskiej. |
||
Czerwona 10-tka znów pusta. |
Jurek. |
Jurek i Jola na tle... |
Pożegnalne zdjęcie całej ekipy. Od lewej: Jacek, Staszek, Jagoda, Jurek, Norbert, Romek, Jurek, Teresa, Sylwia, Jola i nasi gospodarze. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |