Pierwszy dzień - być może ostatniego - wyjazdu do Donnersbachwaldu zaczyna się słonecznie.

Stok dziecięcy , a w dole uliczka, przy której mieszkamy.

Jola na trasie.

Warunki narciarskie, po wczorajszym opadzie śniegu są bardzo przyjemne.

Rodzina Jeży w komplecie.

Pierwszy obiadek w wykonaniu Żab.

Janusz kończy sałatkę.

Jola w kuchni. To już chyba drugi obiad, zdjęć ze stoku brak.

Lidka, Mikser, Janusz i Ewa w oczekiwaniu na obiad.

W środę w 6 osób jedziemy do Planneralm. Pogodna niezła, ale dość mocno wieje. Janusz, Ola, Mikser, Jola. Lidka wybrała biegówki.

Na trasach dość pusto.

Widoczki z wyciągu.

W Planneralm jest też dość długi orczyk.

Kolejny zjazd z górnej stacji orczyka.

Wizyta śmigła.

Panorama otoczenia Planneralm.

Trójkątna dziura w chmurach.

Jola, a w tle charakterystyczna piramidka Schoberspitze (2126 m).

Kolejny zjazd z ładnymi widoczkami w tle.

A na górze dalej wieje i miecie śniegiem.

Zawieje i zamiecie śnieżne.

...

...

Pusto, szeroko i słonecznie.

Ola i Jola na trasie nr 8.

W czwartek - najpogodniejszy dzień wyjazdu - wybieramy się całą ekipą do Tauplitz.

Widoki z grzbietu Schneiderkogel.

Korzystamy z krótkiego pomocniczego wyciągu typu "wyrwirączka".

Przed zjazdem warto spojrzeć na góry.

Jedziemy. Ola na trasie.

Mela - najmłodsza uczestniczka wyjazdu nie zostaje w tyle.

Ida.

Kolczasta z Idą - tym razem na orczyku.

Jeż i Mela.

Jola - dynamicznie.

Kolczasta.

Zjeżdżamy do dolnej stacji krzeseł w Tauplitz z widokiem na Größer Grimming.

Po południu góry (Dachstein) i chmury zaczynają się mieszać tworząc malownicze widoki.

Górna stacja gondolek.

Jeden z ostatnich zjazdów w Tauplitz.

Grupa w komplecie.