Na pierwszą wiosenną wycieczkę rowerową wybrałem Jurę i Przylaszczkowy Szlak Rowerowy, którego fragmentami kiedyś jechaliśmy. Startujemy z Kluczy.

Jedziemy w stronę Jaroszowca i już na początku spotykamy całe łany przylaszczek.

Do Jaroszowca szlak prowadzi wspólnie z żółtym szlakiem pieszym, stokami górki Pod Wieżą (447 m).

Kolejny przystanek z przylaszczkami.

Fot.Jola.

Ale są też pojedyncze okazy zawilców.

Pojawiają się też miodunki. Fot. Jola.

W Jaroszowcu jest pierwsza i ostatnia szansa na kawę w miłej piekarnio-cukierni.

Jedziemy dalej trafiając na kolejne skupiska zawilców gajowych.

Fot. Jola.

Nie byłem pewny, czy mostek na Białej Przemszy został już naprawiony. Okazało się, że tak. Rok temu jadąc w przeciwnym kierunku, musieliśmy zawrócić.

W maju ubiegłego roku wyglądało to tak.

Singielek w dolinie Białej Przemszy.

Stan tego obiektu w Cieślinie pogarsza się z roku na rok, choć wydawało się, że jest w remoncie.

I znów fajny leśny singielek omijający centrum Bydlina. Uwaga - furtka w ogrodzeniu stadionu za mostkiem na Tarnówce jest otwarta.

W Krzywopłotach nie zauważyłem krzywych płotów, ale są za to kozy. No i całkiem fajna szutrówka (ul. Hardego) zamieniła się w nowiutki asfalt - trochę szkoda.

Testujemy czarny szlak przez Ruskie Góry, równoległy do asfaltowego odcinka Przylaszczkowego, który dobrze znamy. Jest całkiem nieźle tzn. nie ma za wiele piachu.

W Ryczowie robimy również odstępstwo od naszego szlaku okrążając Wielki Grochowiec od północy czarnym. Tu piachu jest nieco więcej. Po wyjechaniu na polanę robimy krótki odsap.

A to już na grzbiecie między Rodakami, a Chechłem.

Zjeżdżamy do Chechła.

Na koniec zaglądamy na punkt widokowy pod wzgórzem Dąbrówka i rzucamy okiem na Pustynię Błędowską.

Jola.

I ja. [fot. Jola]

Pustynia.

Dojeżdżamy do stawów w Kluczach.

Po obiedzie w Bitrze u Mocnych wracamy do auta oglądając po drodze odrestaurowany Pałac Dietlów z 1905 r.

Trasa wycieczki.