| Strona główna | |||||
| ▲ Do góry ▲ | |||||
|
Wycieczkę na Turbacz zaczynamy w Koninkach. Tuż za bramkami GPN jest całkiem przyjemne pole biwakowe. Dla nas w sam raz na drugie śniadanie. |
Idziemy niebieskim szlakiem. |
Mało który turysta lubi takie sposoby umacniania szlaku. |
Nie dość że mało estetyczne i niewygodne, to nawet niezbyt bezpieczne. |
|
Odpoczynek pod Czołem Turbacza. |
Ciemiężyce. |
Powyżej 1000 m. wiosna dopiero się zaczyna. |
Krokusy albinosy. |
|
Widok na Beskid Wyspowy z Luboniem i Szczeblem. |
Hala pod Turbaczem. Do schroniska już blisko. |
Kwitną też pierwiosnki ... |
|
|
... zawilce ... |
... oraz kaczeńce czyli knieć błotna. |
I kolejne stanowisko krokusów. |
Docieramy do schroniska pod Turbaczem. |
|
Stąd można dojść prawie wszędzie. |
Widoczność nie jest idealna, ale kawałek Tatr widać. |
Schodzimy do Koninek przez Obidowiec i Tobołów. |
Trasa wycieczki. |
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Strona główna | |||||