Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Na niedzielną wycieczkę rowerową wyruszamy z Ujazdu. W głębi ruiny pałacu. |
Jedziemy na Górę św. Anny więc od początku musi być pod górkę. |
Wyjątkowo ukwiecone pola i łąki. |
W Zimnej Wódce nie chcieli nam polać wódki więc jedziemy dalej. |
Motywem przewodnim wyjazdu miały być dzikie czereśnie przy drogach. No i są, tyle, że na razie za wysoko. |
Leśny odcinek z Zimnej Wódki do Czarnocina. |
||
Wąskimi i pustymi asfalcikami też nieźle się pomyka. |
Jechało się tak dobrze, że zajechaliśmy za daleko i próbujemy dotrzeć do szlaku na skróty. |
||
A skrót jak wiadomo jest to droga inna itd ... |
Jakaś droga wśród pól się jednak pojawia. |
Liliowiec rdzawy. |
A to już żółty szlak z Czarnocina do Poręby, tyle, że raczej rzadko używany. |
Za to pod koniec tego odcinka spotykamy kilka czereśni obsypanych owocami i to różnych gatunków. |
Trudno się oderwać od owoców. |
Z Poręby drogą kalwaryjską mozolnie podjeżdżamy pod sanktuarium na Górze św. Anny. |
Zatrzymujemy się w restauracji "Pod Jeleniem". |
Obiad był całkiem niezły, choć piwo jakieś z lekka kwaśne. |
W drodze powrotnej oglądamy Pomnik Czynu Powstańczego ... |
... oraz amfiteatr. |
|
Zjeżdżamy dość stromą ścieżką przez las. |
Są nawet całkiem ambitne fragmenty. |
Po drodze oglądamy kapliczkę trzech braci. |
Wracamy przez Leśnicę, Zalesie i folwark Ferdynad. |
Trasa wycieczki ok. 42 km. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |