Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Na tegorocznym wyjeździe w Beskid Makowski - mimo kiepskiej pogody - postanowilismy zrobić trasę rowerową. |
Goniąc "peleton" ruszam ze Staszkiem na szczyt Chełmu (603 m). |
Mglisto-dżdżysta aura jest nawet fotogeniczna. |
Na szczycie odwiedzamy oczywiście św. Onufrego - ja już drugi raz w tym roku. |
Doganiamy czołówkę w barze w Stryszowie. |
Kościół w Stryszowie z połowy XVIII w. |
Wstępujemy do środka. |
Najcenniejszy zabytek w kościele - późnogotycka płaskorzeźba z warsztatu Wita Stwosza z przedstawieniem Chrystusa w Ogrójcu została niestety zasłonięta kratą i chyba mniej cennym krzyżem. |
Ze Stryszowa ruszamy wąskim asfaltem pod górę w kierunku przysiółka Zalipie - Marta. |
Raketa na nowym 29-erze. |
Lidka. |
Docieramy do kapliczki przy niebieskim szlaku w Zalipiu. |
Kuba na szlaku rowerowym w kierunku Kalwarii Zebrzydowskiej. |
Mżawka i mgła towarzyszy nam nieustannie, ale dobrze, że nie pada. |
Kończy się asfalt i zaczyna terenowy odcinek szlaku. |
Za chwilę dotrzemy do drogi Zakrzów - Kalwaria. |
Podczas poszukiwania kolejnej kapliczki św. Onufrego trafiamy na obiekt sportowy i szczegółowe instrukcje jak należy chodzić i ćwiczyć. |
Są nawet mądre tabelki z zakresami tętna. |
W końcu pod starym drzewem znajdujemy Onufrego. |
Św. Onufry pod Kamionką nad Stroniem stoi tu od 1769 r. |
Wracamy błotnistą drogą do stadionu sportowego. |
Staszek. |
Trochę na skróty, przez łąkę docieramy do szlaku ... |
... i dróżek Kalwaryjskich. |
Zaglądamy do Kościoła Grobu Matki Bożej (1615-1630 r). |
W Lanckoronie idziemy na szarlotkę i kawę oczekując na Staszka, który postanowił skoczyć jeszcze na Żar.. |
Domy przy rynku w Lanckoronie. |
Budynek muzeum jak widać będzie miał nowe pokrycie dachu. |
Trasę kończymy w Skawinkach i podjeżdżamy na grzbiet między Babicą, a Bucznikiem. |
Z pełnym wyposażeniem wyruszamy na biwak. |
Raketa zaopatrzył nas w 20 l. wody. |
Miejsce tegorocznego biwaku czyli tzw. "szachowisko" w paśmie Babicy. |
Jest już ogień oraz pierwszy kociołek z pieczonkami. |
Przybywa też trasa kursowa pod wodzą Bartka i Patrycji - na zdjęciu Sebastian i Bartek. |
Patrycja czyli kursowa "mama". |
Praca przy kolejnych kotłach pieczonek wre. |
Czekając na główne danie można zaspokoić głód pieczonymi kiełbaskami. |
Przy panującej pogodzie wybór miejsca z wiatą ma swoje dobre strony. |
Czekanie na kolejne kociołki pieczonek umilamy sobie śpiewami. |
Pieczonki dochodzą. |
Marta sprawdza czy już dobre. |
Pogoda okazuje się wyjątkowo stabilna również w niedzielę rano. |
Bez pośpiechu zaczynamy przygotowywać śniadanie. |
Lidka, Ola, Marta i Ewa. |
Uczestnicy wyjazdu w komplecie. |
Beskid Makowski 2015 - trasa rowerowa. |
Terroryzowani przez Olę w trójkę wykonujemy jeszcze krótką trasę rowerową na pogórzu Wielickim - startujemy z Woźników gdzie znajduje się kościółek drewniany z I poł. XVI w. |
Tłuczań - kościółek na Nowsiu z 1664 r. W 2011 r. wyglądał tak ... |
... i wydawało się, że popadnie w ruinę. |
Większy, XVI wieczny, drewniany kościół w Tłuczani spłonął w 1943 r, a wraz z nim obraz Matki Bożej Tłuczańskiej z XVI w. |
Nie mamy za dużo czasu, więc wąskimi asfaltami wracamy do Woźników po 18 km. |
Krótka, niedzielna trasa na Pogórzu Wielickim. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |