Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Przybliżona trasa wyjazdu z zaznaczonymi miejscami noclegowymi - początek w Gilau koło Kluż, koniec w okolicach Satu Mare. |
Wyjechaliśmy w niedzielę 22.07.2012. Po drodze, na granicy węgierskiej dogonił nas Jasiu K. z rodziną. |
Przejeżdżamy przez Huedin podziwiając niezwykłe pałace cygańskie. Do naszego pierwszego kampingu w Gilau pozostało ok. 30 km. |
Jasiu, Danka, Maciek i Ola przy stawianiu swoich domków. |
A my już mamy gdzie mieszkać :) |
Następnego dnia zwiedzamy kopalnię soli w Turdzie. Spoglądamy w dół do głębokiej na ponad 100 m. komory, na dnie której można popływać łódką. |
Potem przemierzamy wiszącą galerię, aby zejść stromymi schodami na dno komory. |
Sztuczna wysepka stanowiąca przystań łódek. |
Lidka i Maciek skorzystali z łódki. |
Grupa w komplecie na samym dnie. |
Można się też przejechać na diabelskim młynie. |
Spojrzenie w górę komory na otwory wentylacyjne. |
Dziura w ścianie komory służąca za balkonik widokowy. |
Po zwiedzeniu kopalni jedziemy do wąwozu Turdi. |
Wąwóz można przejść dołem - ścieżką nad potokiem. |
Wrócić można górą - Raketa na podejściu. |
Lidka i Jola nad wąwozem. |
Kolejny dzień - zwiedzamy seklerską wioskę Rimetea - XVIII wieczna zabudowa odnowiona w latach 90-tych XX w. |
Rimetea. |
Muzeum etnograficzne w Rimetei. |
Z połozonej nieopodal wioski Coltesti ruszamy w kierunku ruin zamku Trascau. |
Piatra Secuiului - czyli Seklerska Skała - tam mieliśmy iść, ale przelotne deszcze spowodowały zmianę planów. |
Widok z ruin zamku. |
Na zamku udaje się upolować pazia żeglarza. |
Kolejny punkt programu dnia - miasteczko Aiud - gród kościelny - główne obiekty niestety w remoncie. |
Nowa cerkiew w Aiud. |
Czyżby to robota Bystrego ? Ciekawe czy ktoś potrafiłby to naprawić. |
Dzień kończymy krótkim spacerem po Kluż (Cluj-Napoca). Budynek sądu apelacyjnego z przełomu XIX/XX w. |
Bulwar Eroilor - centralny deptak. |
Rynek z bazyliką św. Michała. |
Wieczór na kampingu w Gilau. |
W drodze do Vatra Dornei zwiedzamy skansen w Kluż. Brama z XVII w z okolic Harghita. |
Skansen w Kluż - wnętrze jednej z chałup. |
Kościół z Petrind (na pn. - zach. od Kluż) - XVIII w. |
Charakterystyczny gont. |
Kolejny przystanek w Bystrzycy - czy ktoś wie skąd te strusie ? |
I jeszcze jeden, a było ich więcej. |
Bystrzyca - gotycki kościół farny z XIV w. jak i cały rynek był niestety w remoncie. |
W dalszej drodze odbijamy w bok, obejrzeć jez. Colibita. |
|
Po noclegu na kampingu w Vatra Dornei wyruszamy na wycieczkę w Kelimeny, z Gura Haiti w kierunku Dwunastu Apostołów. |
Nie obyło się bez chaszczowania, ale dalej wędrujemy już szlakiem w kierunku Pietrosula (2100 m) ( w głębi po lewej). |
Cel coraz bliżej. |
Z przełęczy zostało jakieś 1,5 godz. podejścia, ale jest już za późno na "atak szczytowy". |
Na kampingu w Vatra Dornei jest dosyć ciasno. |
Kolejna wycieczka, w kolejne pasmo górskie - Rarau - Giumalau. Schronisko pod Giumalau. |
Szczyt Giumalau (1857 m). |
Widok na Rarau (1653m). |
Po zejściu wstępujemy do schroniska na herbatę i kawę. Atmosfeta jest bardziej chatkowa niż schroniskowa. |
Można się wpisać do księgi. |
Kolejnego dnia jedziemy na Bukowinę zwiedzając po drodze monastyr Voronet. |
Voronet - scena Sądu Ostatecznego. |
Kolejny monastyr - Humor - cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy z 1530 r. z charakterystycznymi arkadami. |
Obiad jemy w Gura Humorului. |
Śpimy wraz z dwójką spotkanych Polaków mieszkających obecnie w Anglii w remontowanym właśnie Domu Polskim w Kaczycy. |
Nazajutrz zwiedzamy kopalnię soli z końca XVIII w. w Kaczycy. |
Kaplica św. Barbary w kopalni soli. |
Płaskorzeźba "Adam i Ewa". |
Sala rekreacyjno-leczniczo-balowa. |
Kaczyka - Sanktuarium Maryjne z 1904 r. |
Monastyr Putna. |
Putna - ikonostas z XVIII w. |
Zwiedzamy kolejny klasztor - Sucevita. |
Sucevita - scena "Oblężenie Konstantynopola". |
Zwiedzanie w upale jest męczące - trzeba odpocząć w cieniu. |
Ostatni klasztor na naszej trasie - Moldovita. |
Pod wieczór docieramy na przeł. Rotunda (1271 m) pomiędzy górami Suhard, a górami Rodniańskimi. |
A nazajutrz wyruszamy w stronę Ineul'a w Górach Rodniańskich. |
Po drodze mamy trochę słońca, ale też trochę deszczu i mgły. Maciek K. i Ola G pod Ineutem. |
Jasiu i Danka. |
Góry Rodniańskie z Ineul'a. |
Ineul (2279 m) - drugi co do wysokości szczyt w Rodniańskich - zdobyty. |
Stamtąd przyszliśmy i tam wracamy. |
Od góry: Maciek K., Ola K., Ola G., Jasiu K., Danka K., Jola G., Lidka H., Kuba H., Jarek H. (znany bardziej jako Raketa) i Jacek G. |
Wracamy nieco innym wariantem obok jeziorek Lala Mica i Lala Mare, a dopiero potem na grzbiet po prawej. |
|
Nadchodzą burzowe chmury. |
Nie wygląda to wesoło, Choć bardzo fotogenicznie. Za chwilę spadną pierwsze krople deszczu. |
Zdjęcie nie oddaje jakości tego fragmentu drogi. Jak stwierdził Maciek K. "Dziury w drogach rumuńskich są tak głębokie, że mogą zainteresować speleologów." |
Po wycieczce zakładamy kolejny punkt wypadowy na przełęczy Przysłop (1416 m). |
Obok cabany jest całkiem sympatyczne pole biwakowe. |
Nowobudowana cerkiew nawet ładnie komponuje się z krajobrazem. |
Zachód słońca z Przysłopu. |
Następnego dnia pogoda nie zachęca do wyjścia w góry, więc robimy dzień zakupowo - kulinarny. |
Zdjęcie z sympatyczną gospodynią Cabany Alpina. |
Naszego pola namiotowego strzeże taki oto groźny zwierz. |
Kolejny zachód słońca na przeł. Prislop. |
Widok w kierunku Pietrosa Rodniańskiego. |
Kicz doskonały - ale tak naprawdę było. |
Mglisty poranek. |
Oryginalny płotek przy stacji wyciągu krzesełkowego w Complex Turistic Borsa. |
|
Wyruszamy z Complex Turistic Borsa wyciągiem krzesełkowym na halę Poiana Stiol (1370 m). Naszym celem jest szczyt Gargalau (2159 m). |
Podchodzimy - w tle Poiana Stiol i Góry Marmaroskie. |
Lidka i Kuba. |
|
Przed podejściem na kopułę szczytową Gargalau. |
I już na szczycie. Brakuje Jasia, którego zmogła choroba. |
Schodzimy - w tle masyw Pietrosa Rodniańskiego. |
|
Wracamy innym wariantem - doliną z wodospadem Cailor. |
Cascada Cailor - największy wodospad w Górach Rodniańskich (90 m). |
Kolejny dzień wypełni nam przejażdżka ciuchcią w dolinie Vezeru. |
Czarna Wołga na stacji w Viseu de Sus. |
Urządzenia do rozładunku drewna. |
Jest nawet prawdziwy konduktor dziurkujący prawdziwe, tekturkowe bilety. |
"Tu-tu-tu, wesoło gwiżdże długi pociąg ..." |
Po 2 godz. i ponad 22 km docieramy do Paltinu - stacji końcowej. Dawniej kolejka jechała ok. 40 km w głąb doliny. |
Po drodze różne atrakcje np. konie pasące się na torach... |
... miejscowa ludność piorąca dywany w rzece itp. |
Kolejnego dnia wyruszamy skoro świt o 7:00 z Borszy w kierunku Pietrosa. Pogoda jest idealna, a nasz cel widoczny. |
|
Widok z podejścia w kierunku północnym na Borszę i Góry Marmaroskie z Torajagą po prawej. |
Kocioł pod Pietrosem. |
Stacja meteorologiczna. |
Jezioro Iezer (1786 m). |
Po ok 4,5 godz i 1600 m. podejścia docieramy na najwyższy szczyt gór Rodniańskich - Pietrosul (2303 m). |
Dookolna panorama ze szczytu. |
Starzec kraiński. |
|
Arcydzięgiel litwor. |
Po zejściu zasłużone napoje. |
Ursus jest faktycznie najlepszym piwem w Rumunii. |
Na małym kampingu w Borszy. |
Jedziemy w kierunku Sapanty zwiedzając po drodze dol. Isy. Cerkiew w Bogdan Voda. |
Typowa brama marmaroska. |
Cmentarz przy cerkwi w Ieud. |
Mini skansen w Ieud. |
Gospodyni prezentuje proces produkcji tkanin. |
Nowa cerkiew w Ieud. |
Współczesny ikonostas. |
|
Współczesny kompleks klasztorny w Barsanie z pocz. lat 90-tych XX w. |
Stara cerkiew w Barsanie z 1711 r. |
Słynny wesoły cmentarz (Cimitrul Vesel) w Sapanta. |
Nagrobek twórcy wesołego cmentarza Iona Stana Patrasa. |
Nowobogackie przedmieścia Negresti. |
Tego chyba już nic nie przebije. |
Kończymy wyjazd na polu biwakowym przy pensjonacie pod przeł. Huta. Jola, Ola, Maciek, Ola, Raketa, Jacek, Lidka, Kuba oraz Danka i Jasiu. |
A to pamiątka z Rumunii - Czarny Miś :) |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |
22.07-05.08.2012