Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Tegoroczny wyjazd z cyklu "Rowerem po Polsce" zakładał dokończenie szlaku GreenVelo z Gołdapi do Elbląga, a potem dojechanie na Hel. Powyżej planowana trasa. Faktyczna trasa nieco odbiegała od tej planowanej. |
W piątek 21.07 pociągiem i autobusem jedziemy do Gołdapi. Przerwa na kawę w Warszawie Zachodniej. |
Czekamy na autobus. |
Wsiadamy do autobusu. Bagaże i rowery jadą już na miejsce startu z Zębolami w przyczepce. |
Wieczorem Zębol odbiera nas z dworca autobusowego w Gołdapi. |
Pierwszą noc spędzamy na kampingu, na którym rok temu zakończyliśmy wędrówkę GreenVelo. |
Grupa gotowa do startu. |
Jeszcze jedna uczestniczka wyjazdu - Selena. |
Robert, Asia i Selena. |
Gołdap. Konkatedra NMP Matki Kościoła (poewangelicka) z 1560, odbudowana po zniszczeniach wojennych w latach 80. XX wieku. |
Rundka honorowa na rynku w Gołdapi. |
Robert i Selena mieli jeszcze - na szczęście niegroźne w skutkach - bliskie spotkanie z parkującym samochodem. Skończyło się bez większych strat i ruszamy na szlak. |
Zębol gdzie się tylko da, ćwiczy jogę. W kasku bezpieczniej. |
Pozostali uczestnicy też odpoczywają aktywnie. |
Lobby barierkowe niestety oszpeciło niektóre fragmenty GreenVelo. Kogo i przed czym mają one zabezpieczać, trudno zgadnąć. |
Pogoda dopisuje, a na horyzoncie współczesne wiatraki. |
A na łące tradycyjne bociany. |
Kierownik imprezy - Darek "Łaciak" na trasie. |
Płasko i zielono. |
Widoczek podobny jak w naszych Lasach Panewnickich, w "Uroczysku Buczyna". |
Docieramy do przystani w Węgorzewie. |
Selena, Jola, Agata i Asia. |
Pora na obiad. Jola, Agata, Darek, z prawej też Darek - "Sumczyk". |
Skoro jesteśmy w porcie, to trzeba spróbować rybki. |
Tu też odbywały się protesty. |
Pierwszy biwak na trasie zakładamy po 74 km nad jeziorem Rydzówka. |
Joli damka po założeniu chwytów z rogami zrobiła się bardzo groźna :) |
Trasa - dzień pierwszy: 74 km (podobnie jak rok temu!). |
Drugi dzień wyjazdu. Srokowo - kościół pw. Krzyża Świętego. Podobnych kościołów spotkamy na trasie jeszcze wiele. |
Pogoda nieco gorsza niż pierwszego dnia. Przydałoby się trochę błękitu. |
W Barcianach tylko ja postanawiam zobaczyć odległy o jakieś 300 m. od szlaku zamek krzyżacki z XIV w. |
W zamku po renowacji ma się znajdować hotel i kompleks wypoczynkowy. Czy i kiedy do tego dojdzie nie wiadomo. |
Barciany - XIV-wieczny gotycki kościół. |
Parys - gotycki kościół z przełomu XIV i XV w. |
Kolejna miejscowość i kolejny, podobny kościół - Sątoczno - kościół pw. Chrystusa Króla z XIV - XVIII w. |
Gotyckich kościołów z XIV w. mamy tego dnia dostatek. Ten znajduje się w miejscowości Sępopol. |
Buba. |
Docieramy do Bartoszyc. Brama Lidzbarska z 1468 roku. |
Bartoszyce - kościół św. Jana Chrzciciela z XV w. |
To chyba już też zabytek - Lincoln Continental. |
Po obiedzie w Bartoszycach czeka nas nieco trzęsiawki na wybrukowanej polnej drodze. |
Mozaika pól na odcinku Bartoszyce - Galiny. |
Chwasty przydrożne potrafią być malownicze i fotogeniczne. |
W zasadzie nie trzeba podpisu - kościół w Galinach z końca którego ... no tak, XIV w. |
W Galinach można też obejrzeć zespół pałacowy Eulenburgów z końca XVI w. Aktualnie w pałacu znajduje się kompleks hotelowy oraz stadnina koni. |
Za Galinami wjeżdżamy w dość nietypowy na tej trasie bukowy las. Zaczyna trochę kropić, ale na razie niegroźnie. |
Kościół w wiosce o wdzięcznej nazwie Krekole mijamy bez zatrzymywania, bo pogoda pogarsza się. |
Trasę kończymy w Stoczku Klasztornym. Ostatni kilometr - na szczęście z górki - jedziemy w nasilającym się deszczu. Na liczniku stuknęło 103 km. GPS wykazuje jak zwykle nieco mniej. |
Trasa - dzień drugi: 99 km (na liczniku 103 :)). |
W przerwie ulewy rozbijamy namiot na przyklasztornym polu namiotowym w Stoczku. Cały wieczór leje. |
Rano zwiedzamy pobieżnie klasztor i kościół Nawiedzenia NMP z XVII w. |
Krużganki klasztoru w Stoczku. |
W klasztorze w Stoczku więziony był w latach 1953-54 kardynał Stefan Wyszyński. Obecnie można obejrzeć pomieszczenia, w których wówczas przebywał. |
Pakujemy nasz dobytek i ruszamy na trasę. |
Miła, polna droga prowadzi do Lidzbarka Warmińskiego położonego ok. 10 km na zachód od Stoczka. |
Lidzbark Warmiński - w Przedzamczu Zamku Biskupów Warmińskich znajduje się dziś dość ekskluzywny hotel "Krasicki". |
Okrążamy kompleks zamkowy wzdłuż Łyny i Symsarny. |
Lidzbark Warmiński - Zamek Biskupów Warmińskich z XIV w. - obecnie Muzeum Warmińskie. |
Późnogotycka kolegiata św. Piotra i Pawła. |
Wieża kolegiaty w Lidzbarku Warmińskim. |
Sklepienia gwiaździste we wnętrzu kolegiaty. |
Lidzbark Warmiński - Wysoka Brama (właściwie: przedbramie) z XV w. Dawniej łączyła się z właściwą bramą w murach miejskich. |
Dawny kościół ewangelicki - najwybitniejszy przykład architektury protestanckiej na Warmii, z pocz. XIX w. Obecnie cerkiew prawosławna. |
Sielski krajobraz z krową. |
Na szlaku. |
Nie chciało się zbudować gniazda. |
W Górowie Iławeckim trafiamy na obiad do restauracji Natangia. |
Zamawiamy regionalne specjały - łężnie i cepeliny. |
Grażka i Asia. |
W oczekiwaniu na obiad niektórzy wybierają odpoczynek na trawie. |
Asia i Robert. |
Darek, Olek i Asia. |
Rynek i ratusz w Górowie Iławeckim. |
Na szlaku. |
Darek "Zębol" wśród pól i barierek. |
Odpoczynek na MORze w Kandytach. |
Rozbijamy się na podwórku agroturystyki w Głębocku. |
Biwak w Głębocku. |
Wieczorem robimy ognisko - Olek, Darek "Sumczyk", Agata, Darek "Łaciak", Michał. |
|
Przy ognisku. |
Asia, Olek i właściciele obiektu. |
Trasa - dzień trzeci: 67 km. |
Wyruszamy na kolejny odcinek trasy. |
Agata i Darek. |
Zbliżamy się do Pieniężna. |
Pieniężno - wieża nieistniejącego kościoła ewangelickiego. |
Pieniężno - kościół p.w. św. Piotra i Pawła. |
Jedziemy dalej. |
Jola. |
Te przydrożne kwiaty, to prawdopodobnie jakiś ślaz - piżmowy lub zygmarek. |
|
Mijamy kolejny kościół - w Tolkowcu. |
Wreszcie docieramy do Braniewa i znajdujemy burgerownię z całkiem dobrym i ciekawie podanym jedzeniem. |
||
Po obiedzie oglądamy bazylikę mniejszą pw. św. Katarzyny z XIV - XV w. w Braniewie. Kościół został odbudowany po zniszczeniach wojennych dopiero po 1979 r. |
Wnętrze bazyliki. |
Braniewo - pozostałości obwarowań miejskich. |
Sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego z XVIII w nad Pasłęką, wzdłuż której zmierzamy nad Zalew Wiślany. |
Wały nad Zalewem Wiślanym z niezbyt przyjemnymi płytami prowadzą nas w stronę Fromborka. |
Na kampingu we Fromborku. |
Wieczorem robimy mały spacer do centrum - Wzgórze Katedralne. |
Rynek we Fromborku z dawnym kościołem p.w. św. Mikołaja. |
Po raz drugi na trasie spotykamy Paskudę. |
Fotka zbiorowa na przystani. |
Trasa - dzień czwarty: 83 km. |
|
Piątego dnia przypadł nam dyżur w naszym wozie technicznym. Wiele nie straciliśmy, gdyż z powodu ulewy trasa zakończyła się w Elblągu. Na przystani dostaliśmy do dyspozycji świetlicę. |
Idziemy do miasta - Brama Targowa z XIV w. - obecnie udostępniona jako punkt widokowy. |
Ale przed zwiedzaniem trzeba się posilić. |
|
Co robi Sumczyk? ... |
... fotografuje sentencję umieszczoną na suficie. |
Idziemy popatrzeć co widać z wieży. |
Widok na Stary Rynek. |
Widok z wieży. |
Widok z wieży na Stary Rynek i katedrę św. Mikołaja. |
Kościół podominikański NMP, XIII-XVI wiek (obecnie Galeria „EL”), częściowo zburzony w 1945, zrekonstruowany w latach 60 XX w. |
Olek musi odpokutować za zbyt szybką jazdę na rowerze :) |
Z takim wózkim można zrobić zakupy dla całej ekipy. |
Elbląg. |
Elbląg - katedra św. Mikołaja. Początki kościoła w XIII w. Po pożarze z XVIII w. i zniszczeniach z II wojny św. odbudowany w latach 50-60 tych XX w. |
Elbląg - kamienice. |
Średniowieczna kamienica przy ul. Świętego Ducha - niegdyś zamiszkała przez browarników, potem siedziba muzeum, obecnie Urząd Stanu Cywilnego. |
Ścieżka kościelna - dawniej łączyła trzy kościoły Starego Miasta. Przebiegała od kościoła św. Ducha do kościoła św. Mikołaja i kończyła się przed bramą podominikańskiego klasztoru NMP (obecnie Galeria EL). |
Ścieżka kościelna - po II wojnie św. ocalał tylko odcinek łączący ulice Świętego Ducha i Mostową. W 2006 r. została udostępniona turystom. |
Wreszcie udaje nam się trafić na zakończenie mszy, by obejrzeć wnętrze katedry. Przy odbudowie nie udało się odtworzyć gotyckich sklepień. |
Zgromadzono natomiast cenne ołtarze z dawnych elbląskich kościołów, m.in. ołtarz główny z kościoła dominikanów z lat 1500-11 z figurami Matki Boskiej z Dzieciątkiem, Św. Marii Magdaleny i Św. Barbary. |
Ołtarz Cechu Słodowników z Madonną i świętymi Katarzyną i Barbarą z 1511 r. |
Ołtarz główny z kościoła pw. Trzech Króli w Elblągu z przełomu XV i XVI w. |
Ołtarz z Kościoła Mariackiego ze sceną Pokłonu Trzech Króli, ufundowany przez Bractwo Przewoźników Wiślanych z 1511 r. Ołtarz reprezentuje rzadkie przedstawienie Pokłonu Trzech Króli z Madonną spoczywającą na łożu. |
A tu już nieco nowszy zabytek. |
Wieczorem Gosia wyciąga nas na jeszcze jeden spacer po mieście. |
Szóstego dnia wyjazdu docieramy do końcowego punktu szlaku Green Velo znajdującego się w mało charakterystycznym miejscu na przedmieściach Elbląga. |
|
Marzęcino - kościół z XIX w. o konstrukcji ryglowej. |
Pogoda nadal nas nie rozpieszcza, ale da się jechać. |
Tego dnia dojeżdżamy do Kątów Rybackich. |
Po rozbiciu obozowiska idziemy na obiad. Michał, Asia i Olek czyli rodzinka państwa K. |
Sumczyk ze swoją sałatką. |
Aga, Sumczyk, Zębol i Michał. |
A u nas znowu rybki - flądra i sandacz o ile pamiętam. |
Po obiedzie spacer wzdłuż plaży, bo pogoda zbyt kiepska na rowerowy wypad do Krynicy Morskiej. |
Nigdy nie zaszkodzi trochę ćwiczeń. |
Trasa - dzień szósty: 46 km. |
A nazajutrz ciągniemy leśnym szlakiem równoległym do głównej drogi aż do Mikoszewa u ujścia Wisły. |
|
Teraz czeka nas przeprawa promem przez Wisłę. |
Nasza przyczepka jedzie z nami. |
Docieramy do Gdańska. |
Zanim ujrzeliśmy ten widok zdążyło nas jeszcze zmoczyć. |
Z trudem wyczekałem chwilę gdy tłum na Długim Targu nieco zrzedł i dało się zrobić zdjęcie. |
Gdańsk - wieża Kościoła Mariackiego. |
Dziewczyny pozują. |
Obiad jemy w "Barze pod Rybą". Wbrew nazwie lokal specjalizuje się w daniach z ziemniakiem faszerowanym przeróżnymi dodatkami. |
Jola kontroluje czy to coś przypadkiem nie jest cebulą. |
Wyjeżdżamy z centrum ul. Piwną zamkniętą budynkiem Wielkiej Zbrojowni. |
||
Nie jest łatwo przeciskać się dużą grupą ulicami centrum Gdańska, ale jakoś nam się udaje. |
Rzut oka na stocznię. |
Mijamy Sopot. |
Grupowa fotka przed molo w Sopocie i jedziemy dalej. |
Dzisiejszą trasę kończymy na kampingu "Metropolis" w Sopocie. |
Wieczorem znów spacer plażą. |
Jest też szampan. |
Agnieszka, Olek, Jola, Gosia, Łaciak, Asia. |
Portet rodzinny we wnętrzu (namiotu) - czyli Jola i Jacek. |
Trasa - dzień siódmy: 59 km. |
Nowa i fajna ścieżka rowerowa oraz nawigacja Googla zaprowadziła nas wprost do ... |
... bramy elektrociepłowni. |
Po korekcie jesteśmy znów na szlaku i to całkiem przyjemnie poprowadzonym wśród zieleni. |
Płyty "dziurawki" da się przeżyć, zwłaszcza jak się trafia kołem pomiędzy dziurkami. |
Mijamy malowniczy rezerwat "Beka" nad Zatoką Pucką. Obejmuje on zabagnione, słone (halofilne) łąki i jest siediskiem wielu rzadkich gatunków ptaków. |
Nazwa rezerwatu pochodzi od pochłoniętej przez morze osady Beka. |
Przy wejściu na molo w Pucku Mariusz Zaruski - założyciel TOPR-u, ale też podróżnik i żeglarz zaprasza na ławeczkę. |
Dziewczyny skorzystały z zaproszenia. |
Darek "Zębol". |
Agnieszka pobija dziś swój rekord długości rowerowej trasy. |
Zatoka Pucka. |
Ostatni odcinek prowadzi przez Półwysep Helski. |
Mijamy Jastarnię. |
Jesteśmy na Helu i w Helu. |
Muzeum Rybołówstwa w Helu. Muzeum mieści się w przejętym przez państwo poewangelickim kościele świętych Piotra i Pawła z XV wieku. |
Docieramy na plażę na samym cyplu półwyspu. |
Dalej jechać się nie da, więc robimy pożegnalne zdjęcie w kaskach tył - na przód. |
|
Hel żegna nas całkiem ładnym widokiem na morze. |
Łaciak ma jeszcze w reklamówce niespodziankę. |
Zakończenie trzeba uczcić szampanem. |
A nawet dwoma szampanami. |
A to my: Jola i Jacek. |
Przy pakowaniu znalazł się zagubiony numerek z kampingu w Sopocie. |
Jeszcze tylko pakowanie przyczepki i 12 godzin w nocnym pociągu Hel - Katowice. |
Trasa - dzień ósmy: 92 km. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |
22-29.07.2017