Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
W te wakacje postanowiliśmy zaliczyć ostatni, brakujący nam do kompletu odcinek szlaku Green Velo. Szlak zaczyna się w Końskich, ale pociągiem możemy dojechać do Skarzyska Kamiennej. |
Zaczyna się przyjemnie od lodów w Skarżysku. Na razie nic nie zapowiada całej serii pechowych wydarzeń tego dnia. Ekipa taka jak rok temu uzupełniona przez Olę. |
Zanim dojechaliśmy do pomnika kaloryfera w Stąporkowie zdarzyło się: zgubienie i odnalezienie zegarka, błota na trasie, skrzywienie haka przerzutki i najbardziej pechowy moment - wywrotka zakończona wezwaniem pogotowia i wizytą w szpitalu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. |
W Końskich rzucamy okiem na zespół pałacowo parkowy ... |
... Oranżerię Egipską oraz ... |
... kolegiatę św. Mikołaja - niestety zamkniętą. |
I wreszcie po 3,5 godz. podróży, prawie 45 km trasy i przygodach należy się solidny posiłek. |
Pod wieczór wyjeżdżamy z Końskich na miejsce noclegu w Sielpii Wielkiej, ale to nie koniec przygód. |
Zamiast trzymać się sztywno GV, postanawiamy wstąpić do Nieba ... |
... a zaraz potem do Piekła. |
W Piekle robi się ciemno, a na dodatek w lesie wpadamy w piachy i atakują nas chmary komarów. |
Pierwszy nocleg w Sielpii też nie należał do najbardziej udanych, ale przy takiej ilości turystów jaka tu zjechała nie mieliśmy alternatywy. |
Trasa - dzień pierwszy: ok. 61 km. |
Rano plaża w Sielpii jeszcze pusta po nocnych imprezach. |
Za to na deptaku zaczyna się zaludniać. Po drobnych zakupach ruszamy w drogę. |
Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi niestety zamknięte i jakby nieco zaniedbane. |
Natomiast początek szlaku w całkiem przyzwoitym stanie. |
A my zalecilibyśmy korzystanie ze słownika ortograficznego :) |
Hmm. A ostatnio nawet przypomniałem sobie "Całą jaskrawość" i "Siekierezadę" w postaci audiobooków. |
Nieodłączny element krajobrazu. |
Po obiedzie w Przyjmie (nieco obok szlaku) w pobliskiej Bobrzy łapie nas ulewa. |
Mimo deszczu rzucamy okiem na ruiny dawnej huty w Bobrzy. |
W deszczu jedziemy do Oblęgorka, gdzie zwiedzamy muzeum Sienkiewicza. |
Ekspozycja jest nawet ciekawa. |
A tu nietypowy sposób na prezentację eksponatów - niespodzianek ukrytych w szafkach. |
Jeszcze rzut oka na pałac Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim. |
Po 18-tej docieramy do Kielc, gdzie na dwie noce mamy do dyspozycji apartament o standardzie nieco wyższym niż w Sielpii :) |
|
Trasa - dzień drugi: ok. 72 km. |
W Kielcach mamy dzień odpoczynku - zwiedzanie zaczynamy od Wzgórza Zamkowego - barokowa bazylika katedralna. |
Widok na dawny Pałac Biskupów - obecnie muzeum. Niestety jest poniedziałek i wszelkie muzea są nieczynne. |
Idziemy na rynek ulicą Małą. |
Kielecki rynek. |
Mijamy Dworek Laszczyków - oddział Muzeum Wsi Kieleckiej - też zamknięte. |
W Alei Gwiazd upamiętniono przeróżne słynne osoby - np. Jimiego Hendrixa ... |
... czy Czesława Niemena. |
Docieramy do Kadzielni - geoparku powstałego w miejscu dawnego kamieniołomu. |
Skałka Geologów - najwyższe wzniesienie Kadzielni. |
Ze wzgórza z pomnikiem Bojowników o Wyzwolenie Narodowe i Społeczne rozciąga się niezła panorama. |
W południowej części Kadzielni zbudowano amfiteatr. |
Jaskinie i podziemna trasa turystyczna w Kadzielni w poniedziałki również są niedostępne. |
A to taka lokalna akcja reklamowa. |
Po południu jedziemy jeszcze rowerami na wzgórze Karczówka z klasztorem, rezerwatem i ... |
... widokami na miasto. Wkrótce zgania nas jednak stamtąd deszcz. |
Kolejny odcinek szlaku wiedzie całkiem spokojnymi, bocznymi asfaltami. |
Po 15-20 km robimy tradycyjny przystanek na kawę. Dzisiaj zatrzymujemy się nad jeziorem w Borkowie. |
Jezioro w Borkowie. |
Asfaltami przez las ... |
... i przez pola. |
Dla urozmaicenia jest też trochę leśnych szutrów o całkiem dobrej nawierzchni. |
Odpoczynek na typowym MOR'ze. |
Docieramy do Rakowa - dawnego ośrodka Arian. |
Kościół św. Trójcy w Rakowie. |
W niepozornym, choć zabytkowym Domu Ariańskim zwanym także Domem Wójta z przełomu XVI / XVII w., pod nieco mylącym szyldem "Informacja turystyczna" "odkrywamy" niewielkie, ale ciekawe muzeum. |
||
Po pizzy w Rakowie ruszamy dalej. Figura w okolicach Wierzbki. Końcówka trasy obfituje w spore podjazdy. |
Dzisiaj nocujemy na kwaterze w Haliszce przed Ujazdem. |
Trasa - dzień trzeci: ok. 78 km. |
|
Zaraz po wyruszeniu na trasę zatrzymujemy się przy zamku Krzyżtopór w Ujeździe. |
Podjeżdżamy bliżej. |
Zamek powstał w połowie XVII w. i w tamtym czasie był największa budowlą pałacową w Europie. |
|
Jedziemy w kierunku Klimontowa w otoczeniu malowniczych krajobrazów. |
W Klimontowie należy obejrzeć barokową kolegiatę pw. św. Józefa z poł XVII w. |
||
Warto też podjechać 200 m dalej do zespołu klasztornego dominikanów i kościoła pw. NMP i św. Jacka - zwłaszcza jak się jest Jackiem. |
|||
Wnętrze kościoła wydaje się nawet ciekawsze niż kolegiaty. |
|||
Trudno było odmówić sobie zdjęcia ze swoim nieco bardziej świętym patronem. |
Kolegiata w Klimontowie raz jeszcze. |
Z pewnym trudem udaje nam się znaleźć lokal na dopołudniową kawę - "Gościniec" przy ruchliwej drodze krajowej nr 9. |
Przed Sandomierzem szlak prowadzi przez owocowe sady. |
Oglądamy gotycki kościółek w Skotnikach. Warto zwrócić uwagę na cegły układane w tzw. wątku polskim. |
Do Sandomierza dojeżdżamy dość wcześnie, tak by zwiedzić jeszcze tego dnia miasto. |
Po zakwaterowaniu w pokojach na kampingu idziemy na spacer po mieście. |
|
Brama Opatowska. |
Widok z Bramy Opatowskiej. |
Kościół św. Michała Archanioła. |
Spacer po ulicach Sandomierza. |
Dom Długosza mieszczący muzeum diecezjalne. |
Zmierzamy w kierunku gotyckiej Bazyliki Narodzenia NMP. |
Wnętrze bazyliki. |
Krzyżowo-żebrowe sklepienie bazyliki. |
Polichromie w prezbiterium i na ścianach w stylu bizantyjsko-ruskim z 1. poł. XV w. |
Sandomierski Zamek - aktualnie siedziba Muzeum Okręgowego. |
Zamek - inne ujęcie. |
Portal kościoła św. Jakuba zwany "Bramą niebios" z poł. XIII w. |
Zaglądamy do wnętrza kościoła św. Jakuba. |
Schodzimy wąwozem Królowej Jadwigi. |
Na rynek wracamy przez Ucho Igielne czyli Furtę Dominikańską. |
|
Czas aby coś zjeść. Po kilku próbach wybieramy restaurację hotelu "Pod ciżemką". |
Pod wieczór wracamy wąwozem św. Jakuba w stronę kampingu. |
Ewa na ławeczce z logo Green Velo. |
|
Trasa - dzień czwarty: ok. 47 km. |
Z Sandomierza robimy wycieczkę na lekko do Baranowa z przerwą na kawę w Tarnobrzegu. |
Po przygodzie z dętką Romka, a potem Janusza docieramy do Baranowa i zwiedzamy pałac. |
|
Znajdujemy też przedstawiciela naszego gatunku. |
Wracamy szlakiem wzdłuż wałów Wisły. |
||
W drodze powrotnej mijamy kościół w Łukowcu... |
... oraz sady. |
Jola i Ola przy logo Green Velo. |
Trasa wycieczki - dzień piąty: ok. 68 km. |
Nasz skromny, ale przyzwoity pokoik na kampingu w Sandomierzu. |
Pakujemy się na trasę z Sandomierza do Ulanowa. |
Żegnamy Sandomierz. |
Przekraczamy Wisłę w Sandomierzu. |
Zbaczamy z Green Velo do Stalowej Woli. |
W Stalowej Woli - Rozwadowie można obejrzeć kościół przy klasztorze Kapucynów. |
Mimo, że Stalowa Wola to nowe miasto powstałe w 1938 r., można tu znaleźć parę ciekawych obiektów - np. kościół Opatrzności Bożej o nietypowej architekturze. |
|
W Stalowej Woli wybieramy kuchnię azjatycką. |
Kolejny ciekawy kościół w Stalowej Woli - przeniesiony w 1943 r. ze wsi Stany drewniany kościółek z 1802 r. |
||
Nieopodal można obejrzeć ciekawy przykład modernistycznej architektury sakralnej - bazylikę Konkatedralną pw. Matki Bożej Królowej Polski. |
Przed bazyliką stoi w miarę normalny pomnik papieża Jana Pawła II. |
Wnętrze robi znacznie większe wrażenie niż bryła kościoła. |
|
Na ścianie kościoła umieszczono tablicę poświęconą Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu. |
Po telefonicznych uzgodnieniach udaje nam się zwiedzić w ostatniej chwiili ciekawe Muzeum Flisactwa w Ulanowie. |
||
Oglądamy z zewnątrz jeden z dwóch kościółków drewnianych w Ulanowie. 2 lata temu też tu byliśmy. |
Pod wieczór docieramy do "Grenlandy" - nietypowego gospodarstwa agroturystycznego stworzonego przez państwa Celuch. |
||
Dzisiaj śpimy w takim wnętrzu. |
A tu śpi Ewa i Romek. |
To nasza kuchnia. |
Zwiedzamy Grenlandę pod wodzą gospodarza. |
Do stodoły zostaliśmy zaproszeni na wieczorne slajdowisko i film o ulanowskich flisakach. |
Trasa - dzień szósty: ok. 77 km. |
||
Śniadanie w Grenlandzie. |
I ostatnie zdjęcie w sześcioosobowym składzie: Jacek, Jola, Ola, Janusz, Romek i Ewa. |
Ola wraca dzisiaj przez Łańcut do domu, a my zanikającymi drogami w dol. Tanwi robimy skrót do Green Velo. |
Do GV docieramy w Hucie Krzeszowskiej. Dzisiejszy odcinek szlaku, to powtórzenie odcinka sprzed 2 lat. |
Pomnik sitarza w Biłgoraju. |
Ławeczka Isaaca Singera w Biłgoraju. |
Po poszukiwaniach znajdujemy polecaną pierogarnię w Biłgoraju. |
Odwiedzamy też ponownie miasteczko kresowe - niewiele się tu zmieniło od 2 lat. |
Dzisiejszym celem jest Zwierzyniec, gdzie jesteśmy umówienie z Danką i Jasiem. |
Jesteśmy prawie na miejscu - stawy Echo w Zwierzyńcu. |
Mijamy browar Zwierzyniec. |
|
A to nasze spanie w Zwierzyńcu. |
Trasa - dzień siódmy: ok. 64 km. Pierwszy tydzień wyjazdu za nami. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |