Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Trzeciego dnia, tuż przed startem okazało się, że w Joli rowerze pękła szprycha. Udało się dojechać kilka km do Bruck, gdzie znaleźliśmy serwis rowerowy. |
Rower został w serwisie, a my zaczekaliśmy przy kawie. |
Po pół godz. rower został naprawiony. Z pociągu nie musieliśmy korzystać. |
W Pernegg oglądamy gotycki kościół pielgrzymkowy z XV w. |
Wnętrze kościoła, to wyjątkowo bogaty barok. |
Zanosi się na pojedynek? Fot. Lila. |
||
Chyba jednak nie ... Fot. Lila. |
... no bo przecież ... Fot. Piotr. |
Po ok. 30 km od startu docieramy do Frohnleiten z ładnym podłużnym rynkiem. |
|
Kościół zamyka rynek w Frohnleiten. |
Drugie śniadanie w postaci łodzi wikingów? |
Fontanna i kamienica przy rynku w Frohnleiten. |
Wyjeżdżamy z miasta w kierunku Grazu. |
Ale zanim dojedziemy do celu rzutem na taśmę udaje nam się zdążyć do skansenu w Stübing. |
|||
Po polu też można pojeździć Porschakiem. |
Oglądamy kolejne obiekty skansenu. |
||
Wjeżdżamy do Grazu. Mijamy duży, piętrowy parking dla rowerów. |
A to nasz apartament. Przed północą dojechały Ola i Marta. A nazajutrz ... |
Trasa - dzień trzeci - 70 km. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |