Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Po 10 km od startu w Villach, zaczyna padać. Chowamy się na zadaszonym tarasie nieczynnej knajpki i sprawdzając radary czekamy na przejście pierwszej fali opadów. |
Front przeszedł, jedziemy dalej i docieramy do granicy austriacko - włoskiej. |
Zaraz za granicą czeka nas stromy, ale krótki podjazd. |
Dalej jest już łatwiej, a za chwilę będzie z górki. |
Na horyzoncie pojawiają się nieco wyższe góry. |
Bez zatrzymywania się mijamy Tarvisio. |
W Camporosso zatrzymuje nas kolejna fala intensywnych opadów. |
|
Na szczęście trafiamy na miłą kawiarenkę, gdzie spędzamy ponad 2 godziny. |
Znów się rozpogodziło, więc jedziemy dalej. Teraz mamy już z górki. |
Ten odcinek prowadzi śladem dawnej linii kolejowej zamienionej na szlak rowerowy. |
Jedziemy doliną Canale (Kanaltal). |
Co jakiś czas nasza trasa przecina autostradę Alpe-Adria. |
Ok. godz. 19.00 docieramy do Pontebby. Nie ma tu specjalnie nic ciekawego, ale jest to ostatnie miejsce, gdzie możemy zjeść obiad. Do końca trasy zostało 8 km. |
Fotki obiadu nie ma, ale niedaleko knajpki znalazłem takiego stwora. |
Na ostatnim odcinku dzisiejszej trasy pojawiają się tunele. |
Dłuższe tunele są oświetlone (oświetlenie działa na czujniki ruchu), krótsze są nieoświetlone. |
Powoli zbliżamy się do końca trasy. |
Jeszcze jeden most i tunel. |
Wyższe szczyty przysłaniają chmury. |
A to cel dzisiejszego odcinka - niewielka miejscowość Dogna. Trzeba tylko zjechać z trasy kilkadziesiąt metrów w dół. |
Śpimy w zarezerwowanym przed wyjazdem hostelu - jedynym miejscu noclegowym w tej okolicy. Fot. Piotr. |
Do dyspozycji mamy kuchnię i jadalnię. Dziewczyny śpią we własnym pokoju, faceci w pokoju wieloosobowym, gdzie śpią jeszcze dwaj inni rowerzyści. |
Trasa - dzień czwarty - 67 km i ok. 400 m podjazdów. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |