| Strona główna | |||||
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Pod Spodkiem Red Bull Roof Ride czyli impreza dla rowerowych skoczków ... | Ja skakać nie zamierzam, lecz wybieram się na standardową trasę do Lędzin. | Po drodze zamierzam sprawdzić stare - nowe warianty. Tędy kiedyś skracało się drogę z Muchowca na Rybaczówkę lub Giszowiec. Potem zaczęła się budowa węzła drogowego. Teraz znów się da, choć przejazd nie jest całkiem wygodny. | Mijam Giszowiec i wjeżdżam w las. Zatrzymuję się przy leśnym rozlewisku. | 
| Tojeść pospolita. | Ważki są bardzo ruchliwe, ale w końcu udaje się je upolować. To prawdopodobnie jakaś łątka. | Na trasie jest parę podjazdów. | |
| To był kiedyś las :( | Na szczęście jest jeszcze rezerwat "Las Murckowski" z pięknymi okazami buków. | Testuję równoległą do szlaku drogę, która zamienia się w niewyraźną ścieżkę. Na potoku Przyrwa trzeba przenieść rower. Generalnie da się przejechać, ale czy warto? | Pomnikowy buk przy skrzyżowaniu szlaków rowerowych i pieszych. | 
| I kolejne buki w rezerwacie - niektóre już umierające. | Za to ten okaz w sile wieku i zdrowia. | Zaglądam na leśny biwak Lasów Państwowych. | |
| Jadę dalej miając kolejne potężne buki. | Staw na Hamerli. | Za Hamerlą wjeżdżam w ciemną, grabową aleję. | |
| Po wizycie w barze "Ognisko grill & chill" wracam innymi wariantami. Zaglądam m.in. na Płone Bagno - użytek ekologiczny, na którym występuje m.in. torfowisko wysokie. | To być może borówka bagienna, ale nie dam głowy. | To chyba jakiś sit (może rozpierzchły?). | Jest też bagno zwyczajne. | 
| Mijam potok Pstrążnik, w którym pstrągów raczej nie ma. | Przy drodze w kierunku Wesołej utworzono nie tak dawno Zespół Przyrodniczo Krajobrazowy "Buczyna". Dobre i to, choć cały kompleks Lasów Murckowskich powinien być objęty jakąś formą ochrony przed rabunkową gospodarką Lasów Państwowych. | Zajeżdżam na Wesołą Falę, na obiad. Jakoś tu pusto, ale knajpka działa. | |
| Zalew Wesoła Fala. | Z drogi Granica Wesołej widać hałdę w Lędzinach, szyb kopalni Ziemowit, a na horyzoncie Beskidy. | Znów mały eksperyment - tym razem ścieżka równoległa do szlaku w kierunku przejazdu pod A4 okazuje się całkiem miłym singielkiem. | Docieram do Nikiszowca - nowa, słowacka knajpka nadal czeka na otwarcie. | 
| Z obowiązku uwieczniam kościół św. Anny - tym razem od tyłu. | A to osiedle Nowy Nikiszowiec. | Trasa wycieczki. Było 54 km i ok. 540 m podjazdów. | 
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Strona główna | |||||