| Strona główna | |||||
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Wycieczkę rowerową z Wisły stokami pasma Baraniej Góry planowałem już od dawna. Wreszcie nadarzyła się okazja. Startujemy z Wisły, mijamy wodospad i jedziemy doliną Czarnej Wisełki. | Widok na Jezioro Czerniańskie z zapory. | Wreszcie uciekamy z dość ruchliwej drogi i czarnym szlakiem, łagodnie wznoszącą się drogą zmierzamy w kierunku Przysłopu. | Po 13 km i ok 500 m podjazdu docieramy do schroniska na Przysłopie. Na razie było łatwo. | 
| Rower może odpocząć, my też. | Trzeba się też nieco posilić. Jola zamawia krem z dyni i kawę, ja słodką bułkę z serem i małe ciemne. | Obok kwitną łany niecierpka. | Skrót do szutrówki trawersującej masyw Baraniej okazał się podmokły i nieprzejezdny. Wycof i drugi wariant skrótu nieco lepszy, ale polecamy wariant podstawowy zaczynający się na ostatnim zakosie drogi dojazdowej do schroniska.A tu widok na Beskid Śląsko Morawski z Lysą Horą po prawej. | 
| Takimi szutrami jedziemy raz w dół, raz w górę między poziomicami 900 i 1000 m, aż na przeł. Salmopolską. | Droga niby prosta, ale drobne, luźne kamyczki bywają zdradliwe, a dwa razy blokują nawet przednią przerzutkę Joli. | Na zdjęciach tego nie widać, ale mijają nas grupki rowerzystów (czy to jeszcze rowerzyści?) na e-bike'ach. | Salmopol opuszczamy tak szybko jak to możliwe - tłumy ludzi, wszędzie zaparkowane samochody, nie ma czego tu szukać. | 
| Żółty szlak na przełęcz pod Jawierznym jest mało rowerowy - tego się spodziewałem. Chyba jednak lepszy wariant, to zjazd szosą i droga przez Wirch Malinka. | Dalej jest już lepiej, choć miejscami wcale nie tak łatwo jak na zdjęciu. | Otwierają się za to ładne widoczki w stronę Skrzycznego. | Do końca zostało nam ok. 6 km zjazdu, więc zatrzymujemy się przy Telesforówce. | 
| Trasa wycieczki. Było 39 km i ok. 1000 m podjazdów. | 
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Strona główna | |||||