Ola cieszy się z trafienia z wakacyjnym zebraniem rowerowym w super pogodę.

Przed wycieczką trzeba przewentylować płuca, żeby nie doznać szoku tlenowego.

Zaczynamy od obejrzenia dziedzińca raciborskiego zamku pod przewodnictwem Marysi, która jest tu u siebie.

Wjeżdżamy do lasu "Obora" z mini zoo i arboretum Bramy Morawskiej.

Tzw. "Zaczarowany ogród".

Jedziemy na kawę do Szymocic. Szlak między Raszcycami i Adamowicami.

Kaplica pw. Matki Boskiej Królowej Anielskiej w Adamowicach, z lat 1933-34.

W Szymocicach nie skończyło się na kawie. Niektórzy zjedli nawet obiad. Przy stole: Krokodyl, Marysia (Orzech), Ola G., Nowy.

Stół nr 2: syn Alojza, syn WW Piotr, WW, Raketa, Jola, Lidka.

W końcu z dużym spóźnieniem docieramy do Rud, gdzie od pewnego czasu czekają na nas Żaba i Gosia U. z synem i jego kolegą.

Takich błotek mamy na trasie niewiele.

Leśniczówka Wildek przy szlaku z Rud do Nędzy.

Mijamy kolejną leśniczówkę Krasiejów - Jola i Żaba na pierwszym planie.

Lidka, Krokodyl, Asia Ś.

Ola G. i Asia Ś.

Rezerwat "Łężczok".

Pojawiają się pyszne ciasta własnego wypieku Piotra i Asi.

Spotkanie z trasą pieszą czyli Anią i Metzgerem na Łężczoku.

Nie byliśmy tacy i zostawiliśmy ciasto dla spacerowiczów.

Łężczok.

400-letni "Dąb Sobieskiego" o obwodzie w pierśnicy 690 cm.

Łężczok.

Kończymy trasę na kampingu pod Raciborzem. Po rowerowaniu, trzeba się powyciągać.

A na koniec tradycyjne ognisko.

Są też dyskusje o bacówce na Krupowej i o ERG'u.

W zebraniu udział wzięło 19 osób: Ola G. (prezes), Asia Ś., Marysia O., Raketa, Lidka, Kuba, WW, Krokodyl, syn WW Piotr, syn Alojza, Nowy, Jola i Jacek G., Żaba, Gosia U. z Victorem i Tytusem, Ania L. i Metzger.

Trasa wycieczki: 51 km