| Strona główna | |||||
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| 
	
	 Na rodzinny, tygodniowy wyjazd wakacyjny wybraliśmy się na Słowację w Góry Szczawnickie. Zamieszkaliśmy w obiekcie pod nazwą Chata Hron w pobliżu Poczuwadlańskiego Jeziora.  | 
	
	 Zaraz po przyjeździe, wobec dość niestabilnej pogody - która ma też i takie oblicza jak powyżej - wybraliśmy się na wstępny ogląd Bańskiej Szczawnicy.  | 
	
	 Ulicą Kmeta zmierzamy w kierunku centrum miasta. W głębi dzwonnica i mury starego zamku.  | 
	
	 Bańska Szczawnica - stare, górnicze miasteczko - została wpisana na listę UNESCO.  | 
| 
	
	 Tu mieszkała Marina - wielka miłość poety Andreja Sládkoviča.  | 
	
	 Pomnik Andreja Sládkoviča w Ogrodzie Botanicznym.  | 
	
	 Kościół św. Katarzyny z XV w., a z prawej wieżyczka ratusza.  | 
	
	 Barokowy pomnik Trójcy Świętej (1767 r.) na Placu św. Trójcy.  | 
| 
	
	 Mury i zabudowania Starego Zamku.  | 
	
	 Tzw. Nowy Zamek wzniesiony w 1571 r. miał chronić miasto przed Turkami. Obecnie - muzeum z wystawą poświęconą historii walk z Turkami na terenie Słowacji.  | 
	
	 Charakterystyczny punkt w krajobrazie Bańskiej Szczawnicy - XVIII wieczna Kalwaria.  | 
	
	 Sekwojowiec w tzw. Botanickej Zahradie.  | 
| 
	
	 Ola, Jola i sekwojowce.  | 
	
	 Na pierwszą wycieczkę rowerową wystartowaliśmy znad samego Počúvadlianskego Jeziora, które jest popularnym miejscem rekreacyjnym.  | 
	
	 Po ostatnich deszczach zielony szlak jest miejscami mokry.  | 
	
	 Dalej droga jest znacznie lepsza, a krajobraz przypomina nieco Beskid Niski.  | 
| 
	
	 Mijamy należącą do Lasów Słowackich chatę Seginov.  | 
	
	 Przed wioską Jablonovce robimy odpoczynek.  | 
	
	 Mijamy Jablonovce i jedziemy dalej w kierunku Badanu.  | 
	
	 Teraz trasa przebiega asfaltami w malowniczej, pagórkowatej okolicy.  | 
| 
	
	 Towarzyszy nam widok na najwyższy szczyt Gór Szczawnickich - Sitno (1009 m), który mamy okrążyć.  | 
	
	 W końcu docieramy do Św. Antona, gdzie tuż przed deszczem znajdujemy restaurację (budynek ze strzechą). W tle widać kościół, a po lewej kasztel.  | 
	
	 Ludowe motywy na ścianie budynku restauracji "Stary Hostinec".  | 
	
	 Kasztel w Św. Antonie z 1744 r. - obecnie mieści się w nim muzem historyczne i myśliwskie. Niestety nie mamy już czasu, aby zwiedzić wnętrza. Może kiedyś.  | 
| 
	
	 Kapliczka w Św. Antonie.  | 
	
	 Wracamy dłuższym niż planowaliśmy wariantem przez Szczawnickie Bane. Szlak, którym planowaliśmy jechać zamknięto, zagrodzono (jako teren prywatny), a na dodatek teren jest strzeżony przez cywilnych strażników grzecznie informujących o braku przejścia.  | 
	
	 Trasa wycieczki: 57 km, 1070 m podjazdów.  | 
	
	 We wtorek do południa jedziemy zwiedzić Banské múzeum v prírode czyli skansen górniczy.  | 
| 
	
	 Za chwilę zejdziemy do podziemnej części muzeum.  | 
	
	 W kopalniach Bańskiej Szczawnicy wydobywano głównie złoto i srebro.  | 
	
	 Podziemna trasa ma długość 1,3 km, zwiedzanie trwa 1,5 godz.  | 
	
	 Na koniec oglądamy naziemną część ekspozycji - głównie budynki i urządzenia szybów kopalnianych.  | 
| 
	
	 Kościółek.  | 
	
	 Po południu idziemy zdobyć Sitno. Znad naszego jeziora na szczyt można dojść w 45 minut. Odpoczynek w połowie drogi.  | 
	
	 Dochodzimy do podszczytowego węzła szlaków Tatarska Luka.  | 
|
| 
	
	 Końcówka podejścia prowadzi schodami wzdłuż podczytowych skałek.  | 
	
	 Na samym szczycie znajduje się stara wieża widokowa z bufetem.  | 
	
	 Poniżej szczytu na wysokości ok. 850 m znajdują się ruiny Hradu Sitno z poł. XVI w.  | 
	
	 Oglądamy widoki z ruin zamku.  | 
| 
	
	 Motyl i rojnik.  | 
	
	 Okolica zamku przypomina nieco park.  | 
	
	 Wróciliśmy mało uczęszczanym i miejscami zarośniętym żółtym szlakiem okrążającym Sitno. Na rower tego szlaku nie polecamy.  | 
	
	 Czas na kolejną wycieczkę rowerową. Startujemy z pobliskiego Richniavskiego Jeziora.  | 
| 
	
	 Zamierzamy przejechać Veľký hodrušský okruh - jeden ze szlaków projektu pod nazwą "Bajkom k tajchom".  | 
	
	 Początkowe kilka kilometrów wiedzie poziomo raz leśną drogą innym razem wymagającą uwagi wąską ścieżką.  | 
	
	 Docieramy do przełęczy Czerwona Studnia nad Bańską Szczawnicą, stanowiącej ważny węzeł szlaków turystycznych i rowerowych.  | 
	
	 Dalsza droga wiedzie w stronę przełęczy Kerling nad wioską Hodruša - Hámre.  | 
| 
	
	 W dali zauważamy ciekawy obiekt - jakby zamek. Na kolejnej wycieczce zobaczymy go z bliska.  | 
	
	 Podjazd pod Kerling jest bardzo stromy. Kawałek musieliśmy podprowadzić.  | 
	
	 A sam Kerling wita nas rozległymi polanami.  | 
	
	 Odpoczywamy pod wiatą. Teraz czeka nas 5 km stromego, terenowego zjazdu (miejscami do 10%).  | 
| 
	
	 Szlak biegnie również takimi zarośniętymi, zielonymi drogami.  | 
	
	 Ale częściej takimi kamienistymi drogami.  | 
	
	 Widoki z trasy.  | 
|
| 
	
	 To nie motyl, to ćma niedźwiedziówka.  | 
	
	 Po zjeździe do Hodrušy i mozolnym podjeździe (10 km, 400 m podjazdu) dojeżdżamy do wsi Kopanice mając nadzieję na znalezienie jakiejś knajpki.  | 
	
	 Niestety w Kopanicach nie znaleźliśmy czynnego wyszynku, więc jedziemy dalej pod górkę.  | 
	
	 I znów znajomy widoczek - czyli Sitno.  | 
| 
	
	 Trasa wycieczki, tzw. Veľký hodrušský okruh: 42 km, 980 m podjazdów. Ja dokładam sobie jeszcze zjazd na rowerze do naszej bazy.  | 
	
	 Ostatnia wycieczka ma być w miarę lekka i ma się kończyć kąpielą w basenach termalnych w Vychne. Początek z Vychne do Sklenych Teplic asfaltowy.  | 
	
	 Pierwszy odpoczynek w uzdrowisku Sklene Teplice przy ujęciu wody mineralnej.  | 
	
	 Woda ma temperaturę 52 st. C i ma lecznicze działanie na osteoporozę, drogi moczowe i żółciowe oraz cukrzycę.  | 
| 
	
	 Restauracja i hotel w Sklenych Teplicach.  | 
	
	 Można też skorzystać z kąpieli w jaskini.  | 
	
	 My jednak jedziemy dalej mijając samobieżną pasiekę.  | 
	
	 Mijamy wioskę Repište i zaczynamy terenowo-górski odcinek trasy.  | 
| 
	
	 Na trasie spotykamy wycieczkę konną, a wśród jej uczestników dziewczynę obsługującą nas poprzedniego dnia jako kelnerka w knajpce nad naszym jeziorkiem.  | 
	
	 Widoki z trasy.  | 
	
	 Po małym pobłądzeniu - chyba jedyne źle oznakowane miejsce na dotychczas przejechanych szlakach - trafiamy na widoczny wczoraj z daleka obiekt.  | 
	
	 Hrad Marcus, to jeszcze niedokończona replika XIX w. budowli.  | 
| 
	
	 Jedziemy dalej - do końca zostało jeszcze ok. 6 km.  | 
	
	 Trasa jest urozmaicona - tu leśny odcinek w dół.  | 
	
	 A tu zarośnięta droga grzbietowa.  | 
	
	 Na koniec oglądamy tzw. "Kamienne morze" na zboczach Kamiennej (495 m).  | 
| 
	
	 Skrzyżowanie szlaków rowerowych nad Vychne.  | 
	
	 Trasa wycieczki: 28 km, 510 m podjazdów.  | 
	
	 W dniu powrotu uzupełniamy zwiedzanie Bańskiej Szczawnicy - z zewnątrz oglądamy Nowy Zamek.  | 
	
	 Dawna brama miejska i Nowy Zamek.  | 
| 
	
	 Jedna z uliczek prowadzących od Nowego Zamku do centrum.  | 
	
	 Dziedziniec Starego Zamku.  | 
	
	 Trafiło nam się zwiedzanie połączone z inscenizacjami, co nie do końca nam odpowiadało.  | 
|
| 
	
	 Jedna z tarcz w sali strzelniczej w postaci herbu Bańskiej Szczawnicy.  | 
	
	 Widok na miasto i Kalwarię.  | 
	
	 Podjeżdżamy pod Kalwarię i idziemy na samą górę. Kompleks zbudowano w latach 1744 - 1751. Wpisanie Kalwarii w 2004 r. na listę 100 najbardziej zagrożonych zabytków na świecie stało się impulsem do jej odrestaurowania. Prace trwają.  | 
|
| 
	
	 Dolny kościółek już odnowiony po dewastacji, która nastąpiła po 1989 r.  | 
	
	 Wnętrze jest w trakcie restauracji malowideł.  | 
	
	 Częściowo odrestaurowany środkowy kościółek.  | 
| 
	
	 Górny kościół na szczycie Kalwarii czeka jeszcze na remont.  | 
	
	 Jedna z odnowionych kapliczek.  | 
	
	 Widok z Kalwarii na miasto.  | 
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Strona główna | |||||