Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Tegoroczne Zakończenie Kołowego Sezonu Rowerowego zaczynamy w Kozłowie koło Gliwic. Po starcie mijamy kościół pw. św. Mikołaja w Kozłowie. |
Z częścią gliwiczan mieliśmy się spotkać na trasie, tyle, że my zboczyliśmy z trasy i zrobiło się małe zamieszanie. |
Wkrótce jednak dojechali Lila z Piotrem oraz Sławek z Jolą. |
Udaje się pokonać remontowany most kolejowy w Rzeczycach. |
Przekraczamy Kanał Gliwicki. |
A ten most chyba dawno nie był używany. |
Szlakiem rowerowym o nazwie "Mamucim śladem" docieramy do Pławniowic. |
Waldek znalazł czasznicę, którą Jasiu podobno skonsumował w domu po wycieczce. |
Po okresie przerwy powitaliśmy znowu Jasia na rowerze. |
W restauracji Panorama zatrzymujemy się na kawę - Marta, Jola, Ola. |
Rzucamy okiem na pałac w Pławniowicach. |
A to już pałac w Rudzińcu. Nieco wcześniej Ola i Marta wybrały własny, nieco dłuższy wariant trasy. |
Mijamy kościół w Rudzińcu. |
Przy kościele trafiamy na odpust. |
Niektórzy nabywają odpustowe smakołyki. |
Peleton jedzie dalej. |
Leśny odcinek z Rudzińca do Łączy. |
To nie dron, to ambona. |
||
Jasiu i Jeż na ławeczce w Łączy. |
|||
Parę lat temu w tym budynku w Łączy działała kultowa knajpka. |
Waldek i Jeż. |
Jola na czele peletonu. |
|
W Rachowicach zatrzymujemy się na obiad w Leśnej Knajpce. Po 20 min. docierają Ola i Marta. |
Na obiad trzeba nieco poczekać, bo ruch jest duży. |
Ostatni, leśny odcinek trasy. |
|
Oglądamy jeszcze pomnik Juliusza Rogera - lekarza i społecznika, budowniczego szpitali oraz zbieracza pieśni śląskich. |
Ten dąb został zaatakowany przez jakąś chorobę. |
A to cała ekipa - 20 osób - w Pławniowicach. |
Trasa wycieczki. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |