| Strona główna | |||||
| ▲ Do góry ▲ | |||||
|
Prognozy wskazywały, że w niedzielę należy jechać w góry, bo tam będzie pogoda. Ruszamy w piątkę z Nydka na Czantorię. |
Na Śląsku śnieg już zszedł, a aura zrobiła sie mglista. Tu całkiem ładna zima i słońce. |
||
|
Widok na Beskid Śląsko-Morawski - z lewej Ostry, z prawej Mały Javorovy z przekaźnikiem) i Javorovy (prawie się pokrywają). |
Wyłoniły się Tatry Zachodnie. Od lewej: Raczkowa Czuba i Wołowiec na jej tle, Ostry i Płaczliwy Rohacz, Trzy Kopy z Hrubą Kopą i najwyższa optycznie Banówka z Pachołem. |
Po 1,5 godz. dochodzimy do czeskiego schroniska. Piotr raczy się serem, a reszta langoszami. Do tego piwo, kofola i czekolada na gorąco. |
|
|
Kolejny przystanek na szczycie Czantorii. |
Dzisiaj grzechem byłoby nie wejść na wieżę, bo widoczność jest wyjątkowa. |
Na początek Luczańska część Małej Fatry od Wielkiej Luki po Klak. |
A to obie części Małej Fatry i grupa Połomów w Śląsko-Morawskim (po prawej). A pomiędzy nimi w głębi majaczy Strażov. |
|
Babia w zbliżeniu. |
Widać też Jeseniki z Pradziadem po prawej. Odległość 120 km. |
I nieco bliższy widoczek na Skrzyczne, Baranią oraz wystające zza nich Babią i Pilsko. |
A w dole morze mgieł. |
|
I jeszcze raz Beskid Śląsko-Morawski z najwyższą Lysą Horą (z wieżą). Plan bliżej po prawej Javorovy. |
Po niezamierzonym trawersie Czantorii ;) wracamy na szlak. |
Schodzimy zielonym szlakiem z Beskidka do Nydka. Lila, Piotr i Jola. |
A w drodze powrotnej znów wjeżdżamy w mgły. |
|
Trasa wycieczki. |
| ▲ Do góry ▲ | |||||
| Strona główna | |||||