Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Sobota miała być zimna (9-10 st. C), ale słoneczna. Postanowiłem więc powtórzyć trasę sprzed 10 lat - pętlę z Chrzanowa. Na początek jedziemy wzdłuż nieprzerwanie remontowanej A4. |
Wjeżdżamy w lasy. Jesienne kolory są w tym roku nieco spóźnione. |
Pierwszy punkt na trasie - Stawy Groble - osiągnięty. |
|
Jedziemy dalej na poł-wsch zielonym szlakiem wokół Chrzanowa. |
MIjamy Kopalnię Dolomitu „Libiąż”. |
Piotr pewnie nie wie, że ma tu swoją ulicę :) |
Przecinamy rzeczkę Chechło, która ma źródła gdzieś pod Rudnem, a wpada do Wisły w okolicach Mętkowa. |
Wdłuż ulicy Borowcowej szlak biegnie przyjemną ścieżką skrajem lasu. |
Uczestniczka wycieczki - Jola. |
Kierownik wycieczki - Jacek. |
Mijamy kopalnię piasku i dolomitu Żelatowa. Całego, rozległego terenu kopalni z tego szlaku nie widać. |
Opuszczamy zielony szlak i zaczynamy podjazd pod Żelatową. |
Miejscami jest stromo i piaszczyście i trzeba trochę popchać. |
Ładna buczyna pod Żelatową. |
|
Dojeżdżamy do przełączki między szczytem Żelatowej, a osiedlem Góry. |
Za Starą Żelatową otwierają się widoki na Beskidy z Babią Górą i Pasmem Polic. |
Za Pogorzycami skręcamy jak 10 lat temu w stronę Grodziska, ale tym razem planuję obejrzeć zauważone na mapie stawy kaskadowe, do których prowadzi oznaczona droga. Sąsiadujący z nią teren jest pocięty malowniczymi wąwozami. |
Jest dopiero godz. 13:00, ale trzy położone kaskadowo stawy są już w cieniu. Teren jest zagospodarowany - są ławeczki dla wędkarzy, stoły, ławy i taras widokowy. |
Po wizycie nad środkowym stawem zjeżdżamy do najniższego i próbujemy znaleźć widoczne na mapie drogi w stronę Grodziska. |
Na mapach drogi są, ale w terenie pozostały po nich zarośnięte chaszczami, podmokłe ślady. Dolinki w stronę Grodziska też okazały się nieprzejezdne. W rezultacie wracamy do standardowej trasy. |
Podjazd na Grodzisko standardowym wariantem okazał się łatwy, zjazd nieco trudniejszy (sporo ukrytych pod liśćmi kamieni), ale też do zrobienia. I w końcu dotarliśmy do Wygiełzowa. |
Po rosołku i herbacie (jedyne co można było dostać na szybko) w "Zajeżdzie Podzamcze" (karczma w skansenie jest zamknięta) podjeżdżamy pod ruiny zamku Janowiec. |
Ze wzgórz nad Płazą znów otwierają się widoki na Beskidy. |
A nad nami szybuje motolotniarz. |
Ale są też nieco zachmurzone i nieco zaśnieżone Tatry. |
Zjeżdżamy do Płazy i mijamy stary kościół z XVI w. |
Nieco dalej, przy drodze 781 stoi nowy kościół z 1996 r. o dość oryginalnej architekturze. Zaraz potem zaliczamy drugą wpadkę usiłując wjechać z ul. Hetmańskiej na czarny szlak rowerowy "Ekstremalna jazda". Było zbyt ekstremalnie, więc zrobiliśmy kolejny wycof i drogą 781 dokończyliśmy wycieczkę zdążając przed zmrokiem. |
Trasa wycieczki, było 45 km i ok. 550 m podjazdów. Należy uważać na szlaki w okolicach Chrzanowa - część została przeznakowana, część - również te zaznaczone na mapy.cz - nie jest utrzymywana i zarosła. Aktualny przebieg jest na stronach miasta. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |