Strona główna | |||||
▲ Do góry ▲ |
Na tegoroczne Zakończenie Kołowego Sezonu Rowerowego wyruszamy ze Świerklańca 15-osobowym peletonem. Pogoda całkiem niezła, choć na starcie dość rześko. |
Zamierzamy przejechać drugą część pętli szlaku Leśno Rajza, którą jechaliśmy rok temu. |
Piotr i WW. |
Ola, Asia i Lila. |
Lidka, Danka i Lucyna. |
Waldek. |
Stary grab (nie mylić z Raketą) w osadzie Kolonia Woźnicka. |
Zaczyna się jesień. |
A my docieramy do doliny Małej Panwi. |
Przeprawa przez mostek na Panwi. |
Spojrzenie z mostka w lewo ... |
... i w prawo. |
Nad zalewem Zielona. |
Mamy nadzieję, że znajdziemy miejsce na kawę. |
Niestety kawy nie było. Wszystko pozamykane - chyba sezon się tu skończył. |
Myśliwski pałac Donnersmarcków w Kaletach-Zielonej z poł. XIX w. jest świeżo wyremontowany. |
Tak wyglądał w 2016 r. Szkoda, że obecnie nie zostawiono więcej zieleni wokół obiektu. |
W Kaletach knajpy otwarte, ale wszystkie miejsca zarezerwowane - w 15 osób jesteśmy bez szans. Na szczęście jest to ... Prócz piwa była też kawa, zapiekanki i pizza. |
Jasiu, Danka, Lila i Piotr. |
Ola, Asia, Jola, Lucyna i Janusz. |
Piotrek prezentuje obowiązujące rowerowe trendy tej jesieni :) |
Niektórzy natomiast łapią promienie słońca. |
Marta. |
Po uzupełnieniu kalorii można jechać dalej. Lidka i Waldek. |
Jedziemy zdobyć Jackową Górę. |
Jackową Górę dość mocno wykarczowano i końcówka wymagała wypychu. |
Jak się okazuje Jackowa Góra (321 m n.p.m.) jest na liście ustanowionej przez Śląski PTTK Korony Województwa Śląskiego. Jeden z punktów mamy więc zaliczony. |
Opuszczamy Jackową Górę. |
I znów trochę jesiennych barw. |
Zmierzamy do Miasteczka Śląskiego - w dali widoczny wiatrak o osi pionowej w hucie cynku. |
Spichlerz dworski w Miasteczku Śląskim z 1795 r. należał do budynków folwarcznych dóbr rodu Henckel von Donnersmarck. Po odrestaurowaniu pełnił rolę pensjonatu z restauracją. Obecnie chyba nieczynny. |
Miasteczko Śląskie mijamy bokiem i zmierzamy nad zalew Nakło-Chechło. |
Nad Chechłem pogodnie i spokojniej niż gdy byliśmy tu w środku lata. |
Przyjemna ścieżka nad zachodnim brzebiem zalewu. Ola ... |
... Asia ... |
|
... Jola ... |
... Waldek ... |
... Piotrek ... |
|
Przystanek nad zalewem. |
Warto trochę rozprostować kości. Fot. Hans Sitta |
Na obiad zajeżdżamy do Dworku pod Akacją, gdzie Ola - po doświadczeniach z kawą wyznaczona na stanowisko koordynatora d/s wyszynku - zarezerwowała dla nas miejsca. |
Jest i akacja. |
Miejsce okazało się całkiem miłe, a jedzenie dobre. I tym miłym akcentem zakończyliśmy zakończenie - być może nie ostatnie - sezonu. Do zamknięcia pętli zostało tylko 3,5 km. |
Trasa wycieczki. Było 54 km. |
▲ Do góry ▲ | |||||
Strona główna |